Alkoholizm – cichy problem, głośne skutki
Alkoholizm to choroba, która nie zna granic wieku, płci ani statusu społecznego. Niszczy rodziny, relacje, zdrowie i poczucie bezpieczeństwa. Choć często mówi się o nim jako o „problemie indywidualnym”, w rzeczywistości choroba alkoholowa to zjawisko społeczne — kosztowne i niebezpieczne. To nie tylko dramat ludzi uzależnionych, ale i ogromne obciążenie dla państwa: systemu ochrony zdrowia, policji, sądów oraz samorządów.
W ostatnich miesiącach temat ograniczenia dostępu do alkoholu w godzinach nocnych wrócił do debaty publicznej z niezwykłą siłą. Po raz pierwszy od dawna Polacy — niezależnie od wieku i poglądów — w większości mówią jednym głosem.
Społeczne poparcie dla nocnej prohibicji
Według najnowszego sondażu IBRiS dla PAP aż 68% Polaków opowiada się za zakazem sprzedaży alkoholu od godziny 23:00 do 6:00 rano. Co ciekawe, aż 40,2% respondentów zadeklarowało „zdecydowane” poparcie, a 27,8% – „raczej tak”. Przeciwników jest zaledwie 28,3%. Jeszcze bardziej wymowne są dane demograficzne:
-
80% kobiet popiera wprowadzenie zakazu,
-
wśród osób w wieku 18–29 lat poparcie wynosi aż 73,2%,
-
najwyższy poziom aprobaty (81,1%) widać wśród seniorów powyżej 70. roku życia.
Wyniki zaskakują tym bardziej, że młodzi Polacy — często kojarzeni z liberalnym podejściem do życia — okazali się wyjątkowo pragmatyczni. Jak zauważył dyrektor ds. komunikacji IBRiS Kamil Smogorzewski, to sygnał, że w tej sprawie nie chodzi o ideologię, ale o praktyczne podejście: mniejsza dostępność alkoholu to mniej awantur, większe bezpieczeństwo i spokojniejsze otoczenie.
Alkohol nocą – źródło ryzyka
Eksperci od lat podkreślają, że łatwy dostęp do alkoholu w godzinach nocnych zwiększa prawdopodobieństwo zachowań ryzykownych. To właśnie nocą notuje się największą liczbę bójek, interwencji policyjnych, przypadków przemocy domowej oraz wypadków drogowych z udziałem nietrzeźwych kierowców.
W wielu przypadkach to nie osoby z zaawansowanym alkoholizmem dokonują nocnych zakupów, lecz ci, którzy utrwalają szkodliwy wzorzec picia okazjonalnego, stopniowo przesuwający granice kontroli. Choroba alkoholowa zaczyna się często niewinnie: od regularnego spożywania wieczornego „relaksującego drinka”, który z czasem staje się koniecznością.
Nocna prohibicja nie rozwiąże problemu uzależnienia z dnia na dzień, ale może znacząco ograniczyć impulsywne sięganie po alkohol w godzinach, w których zdrowy rozsądek często zawodzi.
Prohibicja jako narzędzie profilaktyki
Nocna prohibicja może być skutecznym narzędziem w procesie profilaktyki uzależnień — jej głównym celem jest ograniczenie dostępu do alkoholu w godzinach nocnych, kiedy ludzie są bardziej podatni na impulsywne decyzje. Tego rodzaju restrykcja może przyczynić się do zmniejszenia ryzyka spontanicznego picia, zwłaszcza w sytuacjach, które prowadzą do nieodpowiedzialnego zachowania, takich jak imprezy w barach czy spotkania towarzyskie. W takich momentach alkohol staje się często pretekstem do przekraczania granic, co w efekcie prowadzi do wzrostu liczby incydentów agresji, przemocowych zachowań czy konfliktów w przestrzeni publicznej. Ograniczenie dostępności alkoholu w nocy może w tym kontekście zmniejszyć częstotliwość takich sytuacji, a tym samym zredukować ryzyko przemocy, zarówno w rodzinach, jak i wśród nieznajomych.
Kolejnym istotnym aspektem jest poprawa bezpieczeństwa publicznego, szczególnie w dużych miastach, gdzie po zmroku nasilają się problemy związane z alkoholizmem. Zwiększenie dostępności alkoholu nocą potęguje problem społecznej nieodpowiedzialności, w której łatwiej jest podjąć decyzję o jazdach pod wpływem alkoholu, wzięciu udziału w awanturach czy innych ryzykownych zachowaniach. Z kolei wprowadzenie regulacji dotyczących godzin sprzedaży alkoholu w nocy może przyczynić się do większego poczucia bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej, szczególnie wśród kobiet, dzieci czy osób starszych, które często stają się ofiarami przemocy lub wypadków drogowych.
Warto także podkreślić, że ograniczenie dostępności alkoholu w nocy jest w pełni kompatybilne z działaniami samorządów w walce z alkoholizmem jako chorobą społeczną. Samorządy, które coraz częściej zmuszone są zmagać się z rosnącym problemem uzależnienia w swoich społecznościach, mogą dzięki nocnej prohibicji wprowadzić mechanizm prewencji i ograniczenia szkód. To podejście daje im narzędzie, które wspiera inne formy wsparcia, jak programy leczenia uzależnień, interwencje w przypadku przemocy domowej czy działania mające na celu zmniejszenie liczby przypadków nietrzeźwych kierowców na drogach. W dłuższym okresie takie regulacje mogą więc pomóc w obniżeniu liczby przypadków alkoholizmu, jednocześnie wspierając wprowadzenie skuteczniejszych działań profilaktycznych, które w połączeniu z innymi formami leczenia uzależnień, będą bardziej efektywne w walce z tym globalnym problemem zdrowia publicznego.
Nocna prohibicja nie jest rozwiązaniem ostatecznym, ale jest to ważny krok w ograniczaniu szkód społecznych, jakie niesie za sobą alkoholizm. Działania tego typu mogą również stanowić element większej strategii zdrowotnej, której celem jest ograniczenie społecznych i zdrowotnych konsekwencji choroby alkoholowej oraz poprawa jakości życia osób, które borykają się z tym problemem.
Młodzi zaskakują odpowiedzialnością
Najbardziej zaskakującym elementem badania IBRiS jest wysoki poziom poparcia wśród osób w wieku 18–29 lat. Aż 73% młodych popiera nocną prohibicję. To pokazuje, że nowe pokolenie nie postrzega ograniczenia sprzedaży alkoholu jako zamachu na wolność osobistą, ale jako narzędzie dbania o wspólne dobro.
Wyniki badań sugerują, że młodzi ludzie mają coraz większą świadomość konsekwencji nadużywania alkoholu. Rozumieją, że alkoholizm nie zaczyna się nagle — rozwija się stopniowo, a jedną z dróg zapobiegania tej chorobie jest ograniczanie dostępu do alkoholu w newralgicznych momentach.
Polska nie jest wyjątkiem
Polska nie jest pionierem w tej kwestii. Nocne ograniczenia sprzedaży alkoholu obowiązują m.in. w Norwegii, Finlandii, Islandii, Szkocji czy Niemczech. W większości tych krajów wprowadzenie takich przepisów zmniejszyło liczbę incydentów alkoholowych, poprawiło bezpieczeństwo w przestrzeni publicznej i obniżyło koszty interwencji policyjnych oraz ratowniczych.
W Polsce do 2025 roku około 180 gmin wprowadziło lokalną nocną prohibicję. W ostatnich miesiącach do tego grona dołączyły m.in. Giżycko, Słupsk, Szczecin i Gdańsk. Warszawa również rozważa ograniczenia w wybranych dzielnicach, po tym jak ponad 80% mieszkańców opowiedziało się za takim rozwiązaniem.
Alkoholizm – choroba, której nie da się ignorować
Warto pamiętać, że alkoholizm to nie tylko problem osób uzależnionych. To choroba społeczna, której skutki odczuwają wszyscy. Według danych WHO, w krajach europejskich alkohol odpowiada za około 7,5% wszystkich zgonów u osób w wieku produkcyjnym. W Polsce statystyki dotyczące hospitalizacji z powodu choroby alkoholowej oraz przemocy domowej wciąż są alarmujące.
Ograniczenia w dostępie do alkoholu nocą nie są cudownym lekarstwem. Ale są realnym, prostym i tanim narzędziem profilaktyki, które może znacząco wpłynąć na poziom bezpieczeństwa i zdrowia publicznego.

Nocna prohibicja a alkoholizm w rodzinach
Nie można zapominać, że alkoholizm to choroba, która nie dotyczy tylko osoby uzależnionej, ale także całych rodzin i bliskich. Często to właśnie w rodzinach uzależnionych osób dochodzi do największej liczby tragedii: przemocy domowej, zaniedbań dzieci, a także poważnych zaburzeń psychicznych, które wynikają z bycia świadkiem uzależnienia. Nocna prohibicja może stanowić formę wsparcia dla rodzin, które każdego dnia mierzą się z problemem alkoholizmu, pozwalając na większy spokój i bezpieczeństwo w ich życiu codziennym.
Zmniejszenie dostępności alkoholu w nocy może również pomóc w ograniczeniu liczby awantur alkoholowych, które często mają miejsce późną porą, gdy uzależnieni ludzie są już w stanie upojenia. Z perspektywy rodzin osób zmagających się z alkoholizmem, nocna prohibicja może być także prewencją przed dalszym pogłębianiem się problemu w ich najbliższym otoczeniu.
Czy zakaz wystarczy?
Nocna prohibicja nie może być jedynym środkiem walki z alkoholizmem. Aby była skuteczna, powinna iść w parze z:
-
edukacją społeczną na temat choroby alkoholowej,
-
zwiększeniem dostępu do terapii uzależnień,
-
wsparciem dla rodzin osób uzależnionych,
-
kontrolą nielegalnego obrotu alkoholem,
-
rozwojem bezpiecznej oferty kulturalno-rozrywkowej niezwiązanej z alkoholem.
Tylko połączenie tych działań może realnie wpłynąć na ograniczenie skali problemu.
Podsumowanie – krok w stronę zdrowia, ale nie rozwiązanie ostateczne
Nocna prohibicja, choć z pewnością może stanowić ważny element w walce z alkoholizmem, jest tylko jednym z wielu narzędzi w szerokim procesie zapobiegania uzależnieniu. Ograniczenie dostępności alkoholu w godzinach nocnych może pomóc osobom uzależnionym, które dopiero zaczynają zauważać problem, oraz wspierać ich w redukcji impulsów prowadzących do nadużywania alkoholu. Może także zwiększyć poczucie bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej, poprawić jakość życia rodzin osób uzależnionych oraz zmniejszyć negatywne skutki nadużywania alkoholu w społeczeństwie.
Jednakże, należy pamiętać, że najlepszym rozwiązaniem dla osób zmagających się z chorobą alkoholową jest profesjonalna pomoc specjalistów. Tylko odpowiednia terapia, wsparcie psychologiczne i programy odwykowe mogą pomóc w realnej walce z uzależnieniem. Nocna prohibicja to krok ku ograniczeniu szkód, ale nie zastąpi indywidualnego leczenia, które jest kluczowe w procesie wyjścia z nałogu.
Ważne jest, aby wprowadzenie takich regulacji szło w parze z edukacją społeczną na temat uzależnienia i dostarczaniem wsparcia terapeutycznego osobom dotkniętym alkoholizmem. Tylko w ten sposób możemy skutecznie przeciwdziałać tej chorobie i budować zdrowsze, bardziej odpowiedzialne społeczeństwo.